-Pożyczam Black na tydzień - powiedział.
-Że co ?- zapytałam.
-Na czym niby miało by to polegać ? - zapytał Lou.
-Przez tydzień będzie zarządzać moim burdelem i klubem - wyjaśnił.
-Niby czemu ona ? - zapytał zdziwiony Harry.
-Zgoda. Kiedy mam zacząć - powiedziałam.
Najlepsze było zdziwienie w oczach chłopaków. Bezcenny widok.
-Najlepiej ,żebyś zobaczyła wszystko dzisiaj ,bo jutro rano wyjeżdżam.
-Jasne. Będę za 30 minut u ciebie. Teraz bierz dziewczynę i dawaj kasę.
-Oczywiście - podał mi worek z pieniędzmi ,a my przekazaliśmy mu dziewczynę.
Szybko znalazłam się w domu. Przebrałam się w to i pojechałam do Garego. Niech stracę ten tydzień na zabawę w szefowanie. Na miejscu zostałam pokierowana do biura.
-Witam ponownie.
-Ustalmy jakieś szczegóły - powiedziałam.
-Od jutra to ty przejmujesz kontrole nad całym interesem. Wszyscy zostali już poinformowani. Pilnować wszystkiego będą ochroniarze. Wszystko wiadomo ? - wyjaśnił.
-Jasne i zrozumiałe.
-To teraz chodź ,przedstawię cię.
Weszliśmy do wielkiego salonu ,gdzie siedziało trochu dziwek i jakiś facetów na których były "uwieszone".
-Przedstawiam wam Black ,która będzie mnie zastępować przez najbliższy tydzień. Macie się jej słuchać ,bo będziecie mieli kłopot. Zrozumiano ?
-Tak jest - odpowiedzieli wszyscy zebrani.
-To ja już idę. Przyjadę jutro.
Wyszłam i odjechałam samochodem w stronę domu. Był już dość późno ,więc od razu poszłam spać.
Z samego rana obudził mnie zapach kakałka. To co lubię najbardziej. Leniwie wstałam i ubrałam się w TO. Szybko udałam się do kuchni wiedziona zapachem kakao.
-Cześć braciszku - powiedziałam wtulając się Lou.
-Hej ,mam kakałko - powiedział.
-Ty wiesz co dobre - odebrałam kubek i zauważyłam na stole tosty z nutellą. Tyle dobroci.Zabrałam się za pałaszowanie posiłku.
-Dziś są wyścigi i mam jedną prośbę.
-Jaką ? - zapytałam.
-O 15 przychodzi Eleonor i prosiłbym,żebyś się nią zajęła. Jedzie też z nami na wyścig - poinformował mnie.
-Czemu ty nie możesz się nią zająć ? - zapytałam.
-Z chłopakami będziemy pracować nad autami do wyścigu - wyjaśnił.
-A z kim się ścigamy ?
-Nowy gang z Londynu.
-Mogę dzisiaj im namieszać ?
-Jasne, to twoja specjalność - powiedział Louis uśmiechając się.
Mieszanie na wyścigach przeciwnym gangą to moja specjalność. Skończyłam jeść i włożyłam naczynia do zmywarki.
-Ja lecę, będę przed 15 - poinformowałam Tommo.
-Ok.
Zabrałam torebkę i udałam się do garażu i wyjechałam autem Kia Ceed. 30 minut później zaparkowałam przed docelowym miejscem. Przy wejściu zostałam przywitana przez ochroniarza. Szybko weszłam do "mojego tymczasowego" biura.
**Później**
Uwinęłam się ze wszystkim w 3,5 godziny i byłam wolna. Wstąpiłam jeszcze do sklepu po produkty na obiad i pojechałam do domu. Odstawiłam autko do garażu ,gdzie zastałam chłopaków majstrujących przy samochodach.
-I jak wam idzie chłopcy ? - zapytałam.
-Na wieczór powinny być gotowe - powiedział Liam.
-To dobrze, pracujcie dalej - powiedziałam i weszłam do domu.
Po rozpakowaniu zakupów zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko otworzyłam i ujrzałam El.
-Hej El.
-Cześć Angel - uśmiechnęłam się El.
-Chodź to zrobimy obiad.
-Ok.
30 minut później posiłek był już na stole. Chłopcy zachwalali nasze umiejętności kulinarne. Tak ,wiem ,wiem ,że było pyszne. Później postanowiłam zabrać Eleonor na zakupy. Muszę jej kupić jakąś sukienkę na wieczór.
Dwie godziny późnij wybrałyśmy sukienkę dla El ,a ja postanowiłam kupić taką.W domu zabrałyśmy się za przygotowywania na wyścig. Zrobiłam sobie dość mocny makijaż ,a Elka zażyczyła sobie mniej "wyzywający". Już pod koniec naszych przygotowań wpadł Lou.
-Kiedy ja jadę ? - zapytałam.
-Będziesz przedostatnia - poinformował.
-Jasne,będę mogła działać - poczułam dużą satysfakcję.
Tuż po godzinie 20 udałyśmy się do garażu.
-Oto twoje podrasowane autko - powiedział Liam.
-Dzięki. Co tam ciekawego dodaliście ? - zapytałam.
-Dodaliśmy sportową kierownice, podświetlane liczniki, podciągnęliśmy hamulce i ostatnia najnowsza zabawka czyli nitro - wytłumaczył Li.
-Oj, będzie jazda dzisiaj - ucieszyłam się.
Mój samochód zostanie dostarczony na tor przez Nathana,a mnie i El odwiezie Alex.
**30 minut później**
*P.O.V. El*
Razem z Angel weszłyśmy w tłum ludzi gromadzących się na torze. Wszystko wyglądało jak wyciągnięte z teledysku do piosenki "We own it". Podążałam przez cały czas za Black ,aż dotarliśmy do garażu ,w którym czekali chłopcy.
-Jaki jest plan bo mi się lekko śpieszy - zapytała siostra Lou.
-Pierwszy jedzie Harry, drugi Niall, później Liam ,a następnie Zayn. Potem Angel ,a na końcu ja. To wszystko.
-To ja mykam - rzuciła moja towarzyszka i zaraz zniknęła.
-Chodź El - zwrócił się do mnie Lou
-Ok.
*P.O.V. Angel*
Nasi rywale wjechali kilkoma autami na tor. Czas działać. Przeciwnicy wyszli z aut ,a ja podeszłam do jednego z nich.
-Cześć przystojniaczku.
-Hej piękna - najwidoczniej mój urok osobisty zadziałał.
-Podobno ścigacie się z najlepszym gangiem w Londynie i nie tylko - powiedziałam.
-Kochana ,ale to niedługo się zmieni - odpowiedział.
-Jak ? - zapytałam.
-Wygramy tylko ten wyścig - oznajmił.
-Który ty startujesz ? -zapytałam.
-Przed ostatni.
Myślałam ,że padnę ze śmiechu. Ze mną na pewno nie wygra. W ostatniej chwili powstrzymałam śmiech.
-Mogę zobaczyć twój wóz ?
-Jasne skarbie.
Zaprowadził mnie do swojego auta.
-Ciekawy.
-Wiem - uśmiechnął się zalotnie.
-Kto z was jedzie pierwszy ?
-Tamten - wskazał na rudzielca o piwnych oczach.
Harry sobie poradzi.
-A później ?
-O ten - pokazał na chłopaka w zielonych włosach.
-Ok.
Szybko zakończyłam pogawędkę i udałam się na niezbyt oddalony murek. Wyścig czas rozpocząć ...
~*~
Nowy oczekiwany rozdział już jest.
Długo musieliście czekać ,ale w nagrodę dostaliście taki długi.
Pojawiła się opcja komentowania anonimowo.
Jak sądzicie kto wygra ??
Kolejny rozdział już niedługo...
*P.O.V.* - Point Of View - Punkt Widzenia