Po raz kolejny wracałam do tego momentu.Bolało i to bardzo. Zmęczona oddałam się w objęcia Morfeusza.
Rano z trudem otwarłam powieki. Kto do diabła tłucze się po domu o 9 rano ? Wstałam, ubrałam szlafrok i udałam się w stronę dobiegających mnie dźwięków ,czyli salonu z zamiarem przypiedolenia osobie ,która hałasuje. Zeszłam i zobaczyłam żywo rozmawiających chłopaków na kanapie.
-W tym domu nie można dłużej pospać ? - zapytałam.
-Najwidoczniej - odpowiedzieli.
-Co robicie ?
-Mamy plan akcji.
-No to słucham.
-Dziś jesteś snajperem. Podczas ulicznej parady do ściągnięcia jest biznesmen. Tak wygląda - Lou podał mi jago zdjęcie.
-Kiedy i gdzie ?
-Godzina 13, Dark Street 15, piętro 7, mieszkanie 84. My będziemy zabezpieczać ciebie z dołu.
-Rozumiem.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Po skonsumowaniu posiłku poszłam się przebrać.
Później wyciągałam futerał na gitarę. Wyjęłam moją broń i sprawdziłam. Zbliżała się godzina 12. Zeszłam na dół i zabrałam krótkofalówkę i klucze od mieszkania. Z garażu wyjechałam swoim Audi i udałam się do wyznaczonego miejsca. 30 minut później stanęłam przed wyznaczonym mieszkaniem, przekręciłam klucz i weszłam do środka. Otworzyłam okno z widokiem na drogę i rozstawiłam swój sprzęt. Równo z godziną 13 nadjechała parada. Przez radio powiedziałam : "Jestem gotowa". Wymierzyłam w odpowiednią osobę. Odbezpieczyłam broń i nacisnęłam spust. Kula uderzyła delikwenta między oczy. Zrobił się niewiarygodny szum. Zamknęłam okno i złożyłam broń. Chwilę później doszedł mnie głos krótkofalówki "Dobra robota ,a teraz uciekaj".
Spokojnie pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam do podziemnego garażu. Wsiadłam do samochodu i odjechałam.
W domu spotkałam Louisa.
-Jak tam ? - zapytałam.
-O 18 przychodzi Eleonor.
-Mam nadzieję ,że to jest jednak jakaś normalna osoba ,a nie jakiś kolejny niewypał.
-Sama się przekonasz.
-A zostajecie w domu ??
-Mhm.
-To zrobię wam coś na kolację i jak przyjdzie to spadam.
-Ok.
Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w luźny dres. Zawędrowałam do kuchni i zabrałam się za przygotowywanie posiłku. Sama zjadłam kanapkę i poinstrułowałam brata odnośnie posiłku. Później poszłam do swojego pokoju i wzięłam kąpiel. Po tej czynności wyszukałam w garderobie ten zestaw. Gdy skończyłam się malować zadzwonił dzwonek. Ubrałam szpilki i popędziłam na dół. W korytarzu zobaczyłam El. Lou dobrze trafił.
-Dziewczyny poznajcie się. Angel to jest Eleonor. El to jest Angel moja siostra.
-Cześć. Ja lecę. Nie wiem kiedy wrócę.
-Jasne.
Wyszłam i udałam się w stronę garażu. Po odnalezieniu czarnego mercedesa wyjechałam na ulice Londynu. 20 minut później byłam jeż pod klubem Alexa i Nathana. Bez problemu zostałam wpuszczona do środka poza kolejką. Zajęłam miejsce przy barze i zamówiłam drinka. Po jakimś czasie i po kilku drinkach dosiadł się do mnie blondyn o zielonych oczach.
Rozmowa i kilka drinków z nim to było coś. Kilka godzin później wyszliśmy za rękę do mojego samochodu. Przeszkodził nam Harry.
-Angel ?
Chłopak popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Hazz podbiegł bliżej i uderzył blondynka ,który uciekł. Znalazł się wybawca dziewic. Jutro mu wpierdolę...
świetny a końcówka najlepsza z niecierpliwościom czekam na next :* : * <333 ~~Cleo
OdpowiedzUsuń