poniedziałek, 10 listopada 2014

09. Problem?

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM !!!

Rano obudziło mnie uporczywe dzwonienie do drzwi.
Założyłam szlafrok i otworzyłam je. Ujrzałam Ninę - stara koleżanka z Hiszpanii.
-Cześć Angel.  Jednak to prawda ,że przyjechałaś.
-Hej, Jak widzisz jestem na wakacjach.
-Mam dla ciebie ciekawe zlecenie.
-Wchodź do środka.
Po rozgoszczeniu się Niny w salonie szybko streściła mi cały plan:
-Potrzebujemy informacji na temat tych ludzi - rzuciła mi kartkę na stół.
-Jak mam pomóc?
-Mierda!* An musisz włamać się do systemu rządowego i poszukać. Ktoś na nas poluje i bez informacji wyłapią nas jak psy.
Spojrzałam na listę.
-Na jutro będzie gotowe.
-Ratujesz nas. Spotkajmy się u mnie jutro.
-Jasne.
-Do zobaczenia.
Jak szybko się pojawiła tak samo zniknęła
Zaraz po wyjściu Niny wyciągnęłam laptopa i zrobiłam włam do rządowych. Ciekawe czy zauważą.
Do rana opracowywałam całą listę z rezultatem wypchanej teczki.
Około południa zapakowałam potrzebne rzeczy, odświeżyłam się i pojechałam do willi Diazów.
Zaraz po dotarciu na miejsce zostałam zaprowadzona do podziemi,gdzie czekał na mnie Lewis. Czemu wszyscy gangsterzy muszą być tak przystojni?! Obok niego stała Catalina - kolejna panna do kompletu. Czasami wydaje mi się to bez sensu ,ale nie o tym teraz mowa.
Całej ekipie wyjaśniłam wszystko i czułam jak Lewis cały czas uporczywie mnie obserwuje.
-To wszystko. Ja już muszę iść.
-Odprowadzę Cię - zaproponował Lew.
-Dziękuję trafię do wyjścia.
Opuściłam pomieszczenie ze swoim "towarzyszem". Podążał za mną krok w krok.
-Czego chcesz Lewis? - zapytałam.
-Wypiękniałaś przez ostatnie lata.
-Idź sobie przeleć swoją laskę i nie bajeruj mi tutaj.
Chłopak chwycił mnie za nadgarstki i przygwoździł do ściany.
-Mnie się nie ignoruje - warknął.
-Ja to zrobię.
Ignorując moje protesty zaczął mnie zachłannie całować. Właśnie w tedy mój mózg zaczął pracować na wysokich obrotach. Powoli sięgnęłam za pasek spodni i wyciągnęłam broń. Przyłożyłam lufę do skroni Lewisa trzymając palec na spuście.
-Teraz z łaski swojej się odsuń i daj przejść. Miło było ,ale muszę iść.
Chłopak odsunął się ,ale dalej na jego twarzy widniał chamski uśmieszek.
-Jeszcze będziesz krzyczeć moje imię - powiedział.
Odeszłam kawałek i wycelowałam w jego nogę ,ale kula specjalnie wbiła się w podłogę koło niego.
Czemu mnie to spotyka?
Wybiegłam do samochodu i odjechałam do domu.
Po wejściu od razu wyciągnęłam butelkę wódki i paczkę amfetaminy. Czas się wyluzować. Rozsypałam proszek na szklanym blacie ,zwinęłam banknot 100 dolarowy i wciągnęłam cały materiał. Otworzyłam butelkę i pociągnęłam łyka.
Po niezłej fazie otrząsnęłam się następnego dnia po południu. Ogarnęłam bałagan i wskoczyłam pod prysznic.
Już pod wieczór usłyszałam pukanie do drzwi. Ciekawe kto to? Powędrowałam do wejścia i otworzyłam. Chwilę później ujrzałam dwóch policjantów.
Houston mamy problem !!!

*Mierda! (hiszp.) - Jasna cholera!


~*~
Chciałabym podziękować wszystkim za 1 tyś. wyświetleń 
mam nadzieję ,że ten rozdział przypadnie wam do gustu 
czekam na opinie ♥
cieszę się ,że komentujecie ,bo to nakręca mnie do działania
dziękuję Dominice za pomysł na kolejny rozdział
i Wojtkowi za bardzo szczerą opinię

Oczywiście szczególnie podziękowania dla czytelników


2 komentarze:

  1. Zajebisty rozdział czekam na next ~cleo

    OdpowiedzUsuń
  2. 52 yr old Structural Engineer Harlie Pedracci, hailing from Cottam enjoys watching movies like Body of War and Watching movies. Took a trip to Rock Art of the Mediterranean Basin on the Iberian Peninsula and drives a Ferrari 250 LM. sprawdz moj blog

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly